Statystyki

  • Odwiedziło nas: 2982261
  • Do końca roku: 236 dni
  • Do wakacji: 43 dni

Kartka z kalendarza

Kalendarium

Czwartek, 2024-05-09

Imieniny: Grzegorza, Karoliny

Drodzy Rodzice płaczących maluszków, które dopiero rozpoczęły przygodę z przedszkolem

Oto kilka słów o tym, jak możecie pomóc swoim pociechom:

 

Na początek wyobraźcie sobie, jak czują się Wasze dzieci…

 

Mama i tato mnie zostawili… Nie chcę tu być bez nich… Boję się… Jest mi bardzo smutno… Czasem w prawdzie jest fajnie gdy śpiewamy, tańczymy, wspólnie się bawimy, ale kiedy tylko przypomnę sobie o rodzicach znowu chce mi się płakać… Rodzice, jest mi źle i chcę, żebyście już wrócili… Bardzo tęsknię…”

Te stany i uczucia gromadzą się w dziecku przez cały czas. Możemy sobie wyobrazić jakby niewidzialny plecak, który w trakcie dnia stopniowo zapełnia się tym niechcianym, emocjonalnym bagażem. U niektórych dzieci „plecak” zajęty jest troszeczkę, u innych do połowy, a u jeszcze innych to wszystko się po prostu nie mieści…

Gdy przychodzicie po dziecko już sam Wasz widok sprawia, że w jednej chwili zrzuca ono ten bagaż, zapomina
o nim, nagle staje się wesołe, czuje ulgę. Niektóre dzieci mimo tego jednak podnoszą swój „plecak” i zabierają ze sobą, to znaczy – zaczynają się żalić jak było strasznie i źle. Ale wiele dzieci nie chce brać plecaka. Chcą go w przedszkolu zostawić raz na zawsze i nigdy po niego nie wracać. Ale przecież Wy wiecie, że wrócą… i to już jutro… I dlatego weźcie „plecak”, bo teraz to od Was zależy, co następnym razem dziecko tam znajdzie, to Wy możecie pomóc go opróżnić! Jak to zrobić?...

ROZMAWIAĆ.

A czasem po prostu mówić, za dziecko. O tych wszystkich uczuciach, które sobie wyobrażaliście, o tym co powie Wam samo i o tym, co sygnalizowała pani wychowawczyni: „Wiem, że było ci smutno, że płakałeś i bardzo tęskniłeś za mną. Pewnie byłeś na mnie zły, że tak długo mnie nie ma, a może bałeś się, że już nigdy nie przyjdę… Myślę, że gdy ktoś tak się czuje, to może wcale nie ma ochoty się bawić, a nawet jeść…”

Może takie, pełne zrozumienia słowa spowodują, że dziecko jeszcze wiele innych rzeczy powie Wam samo. Nigdy nie zaprzeczajcie uczuciom dziecka. Gdy mówicie: „No, na pewno nie było tak strasznie, chyba przesadzasz, musisz być bardziej wesoły i bawić się z dziećmi”, to na pewno macie jak najlepsze intencje, ale Wasze dziecko jeszcze tego nie czuje, więc myśli, że go nie rozumiecie. A to kolejny, ciężki bagaż do jego „plecaka”. Zamiast zabierać, niestety dokładacie.

Każda trudność dziecka, o której porozmawiacie, każda nazwana emocja – to wyjęcie jej z plecaka, to ogromna ulga dla malucha. Nie martwcie się, że dziecko nie rozumie trudnych słów. Jeśli nawet nie wszystko zrozumie, to na pewno POCZUJE, że je rozumiecie, że bierzecie ten ciężar, że jest mu lżej.

Niektóre dzieci same zaczynają opróżniać „plecak” i rzucają w Was jego zawartością. Tak jest wtedy, gdy np. po powrocie z przedszkola stają się nieznośne. Pokazują Wam wtedy jak się czuły, kiedy Was nie było. Wtedy też do nich mówcie, że widzicie ich złość, że musiało być im trudno. Nie zawsze od razu się poprawią, ale na pewno będzie im lżej.

Nie zostawiajcie w przedszkolu plecaków pełnych uczuć. Jeśli nie będziecie o nich mówić, ciężar dziecka będzie coraz większy. I chociaż w końcu przyzwyczai się do przedszkola i przestanie płakać, to ten ciężar będzie pewnie dźwigać nadal. Ciężar niezrozumienia.

A przecież każdego dnia możecie mu pomóc.

Powodzenia!

Title